środa, 19 września 2012

Dykcja alfabetycznie vol.6


F, bezdźwięczna, ustna, wargowo-zębowa, szczelinowa i twarda.

Ćwiczenie 1. Oddechowe połączone z relaksacją. Ćwiczenia oddechowe powinniśmy wykonywa codziennie. Wystarczy poświeci na nie 10- 15 minut. Pozycja wyjściowa- leżenie na plecach, nogi wyprostowane, oczy zamknięte, całe ciało rozluźnione.

Leżąc na podłodze swobodnie, spróbuj sobie wyobrazić ,że jesteś płachtą nasiąkniętą wodą , położona na podłodze.

Ciągle leżąc na plecach z podkurczonymi nogami zrób głęboki wdech nosem, wydychając powietrze gwiżdż na jednym tonie najpierw legato, a potem staccato. Po każdym ćwiczeniu chwilę spokojnie oddychaj.

Ćwiczenie 2. Wymawiamy powoli głoskę f, dźwięk powinien przypominać uchodzące z przebitej opony powietrze: fffffffffffffffffffffffff...

Ćwiczenie 3. Ćwiczymy wymawianie głoski f:

fa fo fe fu fi fy
afa ofo efe ufu ifi yfy
afa afo afe afu afi afy
ofa ofo ofe ofu ofi ofy
efa efo efe efu efi efy
ufa ufo ufe ufu ufi ufy
ifa ifo ife ifu ifi ify
yfa yfo yfe yfu yfi yfy
af of ef uf if yf

Ćwiczenie 4. Wymawiamy dokładnie następujące słowa :

Filtr, foksterier , folklor, flirt, feldfebel, fastrygować, fabryka, feldmarszałek, fontanna, furtka, fałszować, fastryga

Ćwiczenie 5. Wymawianie dokładnie sylab, pilnuj aby oda f było słychać.

ffa, ffo, ffe, ffu, ffi, ffy, ffą, ffę

Ćwiczenie 6. Czytaj tekst, dokłądnie artykułuj samogłoski.

WSPÓLNY JĘZYK

Jan Dreptak skończył pracę i powstał od biurka
I chciał poczytać książkę ciekawą szalenie,
Gdy do pokoju wpadła Dreptakowa córka
Wołając, że pojutrze zjawi się pan Heniek,
Jej nowy narzeczony, pretendent do ręki,
Co pragnie z nią zadzierzgnąć dożywotnie więzy,
Więc tata ma dla niego być miły i miękki
I ma się starać znaleźć z Heniem wspólny język.
Ba! - zamyślił się tata - Co czynić należy?
Zadanie to niewdzięczne i trudne nad wyraz,
Nie znam bowiem języka współczesnej młodzieży
I nie wiem, co oznacza u nich jaki wyraz...
Tu sięgnął do współczesnych wspaniałych powieści
Czytał je przez noc całą i następny dzionek
Poznawał niezmierzone bogactwo ich treści
I uczył się na pamięć różnych wyrażonek.
Aż utrwaliła mu się ich metaforyka,
Więc gdy konkurent we drzwiach stanął zesromany,
Tata krzyknął życzliwie: - Ciao absztyfikant!
Chcesz truć o grabę mojej pierworodnej brzany?
Kit ci w oko. Pasuje? Wstawiaj mowę-trawę!
Przytargałeś pół basa, to wypruj bez draki!
Będziemy z tobą koleś sicher kumple klawe,
Tylko się nie napalaj na ciężkie moniaki!
Zresztą, co tam, chromolę! Bierz sobie tę szprycę.
Tu młodzieniec się zatrząsł jakby tańczył twista,
Obrócił się i z wrzaskiem wypadł na ulicę...
Ba! Skąd tata miał wiedzieć, że to polonista???

A.Waligórski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz