czwartek, 27 grudnia 2012

Zabawy z dziećmi



Kilka zabaw, które rodzice mogą wykorzystać w te wolne dni ze swoimi pociechami ;)


Ćwiczenia oddechowe. Czytamy wierszyk i wykonujemy polecenia zawarte w nim.

Kwiatki pachną, słońce świeci,
Idą tu na spacer dzieci,
Noskiem zapach wciągają,
Noskiem powietrze wypuszczają.
Ażeby zapach poczuć tego lata
Dam ja wam radę mojego brata
Przez jedną dziurkę zapach wciągajcie
A drugą dziurką go wydychajcie.
Kiedy idziesz na spacer mijasz jakąś piekarnię
Zapach świeżych bułeczek wnet Cię już ogarnie
Zapamiętaj ten zapach bo na pewno warto.
Wciągnij więc zapach noskiem
Wypuść buzią otwartą. 

Wąż.
Rysujemy bądź drukujemy rysunek węża. Jeśli dziecko ma problem z głoską 's' jest to ćwiczenie idealne. Maluch rysuje paluszkiem po grzbiecie węża. Może kreślić ulubione szlaczki, przy czym syczy jak wąż.

Głoski.
Siedzimy w kółeczku. Turlamy piłkę, do kogo ona trafi, ten musi wymyślić słowo zaczynające się na głoskę 's' bądź 'sz'. 

Sikorki do dziupli.
Włączamy wesołą muzykę. Biegamy razem z maluchami w jej rytm udając sikorki, a kiedy muzyka przestaje grać, chowamy się do 'dziupli'. Dziuplami może być szarfa na podłodze albo inne miejsce wyznaczone przez rodziców.

Lustro.
Siedzimy w parach i naśladując swoje ruchy (złość, radość, smutek, jak byśmy wyglądali bez warg, całuski dla babci, jak połykamy, jak ziewa hipopotam, jak ssaliśmy smoczek, jak wygląda wielbłąd i małpka). Jest to świetne ćwiczenie na gimnastykę buzi i języka.



czwartek, 20 grudnia 2012

Współpraca logopedy z rodzicem

Praca logopedy z dzieckiem jest niezwykle ważna w korygowaniu wad wymowy, jednak jeszcze ważniejsza jest regularność ćwiczeń dziecka w domu. Skutki terapii logopedycznej będą widoczne dopiero wtedy, gdy zaczną być powtarzane w domu. Oczywiście nie jest powiedziane, że trzeba robić je punkt po punkcie tak jak robi to logopeda.

Rodzice często zapominają o tym, że terapia nie kończy się po wyjściu dziecka z gabinetu. Praca z dzieckiem nie musi być nudna! Logopedzi również wykorzystują zabawy słowne, ruchowe i słuchowe aby pobudzić dziecko do pracy. Niejednokrotnie taka forma terapii jest dużo bardziej efektywna niż suche powtarzanie przez malucha sylab i ćwiczeń.

Język może być naszym wężem, który wędruje po swojej jaskini (jamie ustnej), po drodze spotyka go wiele przygód. Tak dużo prościej zrobić gimnastykę buzi i języka niż mówić szkrabowi co ma robić. Jego uwaga szybko się rozproszy i niebawem zajmie się czymś innym. Do takich zabaw można wykorzystywać gadżety, które dziecko chętnie zrobi w domu razem z nami. Wystarczy jedynie wyobraźnia, kredki i papier. Przykładowo: rysujemy planszę, w której na poszczególnych polach są różne słowa (zależy od tego jaką wadę wymowy ma dziecko) np. z głoskami szeregu szumiącego. Rzucamy kostką i w zależności od tego, na jakim polu stanie nasz pionek, trzeba poprawnie wymawiać słowa. To najprostszy wariant gry. Kolorowanki i naklejki będą świetną nagrodą za poprawnie wykonywane zadania.

Do pracy rodzice!


wtorek, 18 grudnia 2012

logomiks


Witam tego zimnego pochmurnego wieczoru. Ostatnio choroba nas wzmogła , sesja tuż tuż a notki na blogu rzadko. W tym "ciężko strawnym" okresie będziemy starały się chociaż raz na jakiś czas polecać wam ciekawe ćwiczenia i takie tam ciekawostki łap głosowe. 

Ćwiczenie na dziś, to wiersz Stanisława Młodożeńca " Futurobnia". Przeczytajcie go naszą tradycyjną metodą. Pierwszy raz powoli(  aby zapoznać się z treścią  drugi raz szybciej). Jeżeli myślicie,że jesteście w stanie przeczytać go jeszcze szybciej zróbcie to! Pamiętajcie najważniejszym jest, aby nie tracić na poprawności wymowy. 
co jest najważniejsze? przesadnie artykułujemy , szeroko otwieramy buzię i nagrywamy się!


uchodzono umyślenia upapierzam poemacę
i miesięczę kaszkietując księgodajcom by zdruczyli
skieszeniłem
księgosłalnia kolejując porozwszechnia wzdaleczenia
niewieściątko z długowłosia źrenicuje umojone strofowania
wsłodyczeniu liści do mnie
„poecicu poemacąc oblubieńczysz dziewicenie
cudzodajesz utwojenia. licuneczek odmojony
w fotopiśni dziękczysyłam do uramień ciebiekolnych”
uręczyłem serdeczniejąc.
ścianizuję
dzień w dzień liści.
w jednodnieniu odlistawiam:
„tygodnieję czekająca
gwiazdozbralnia udygatnia niebosięża
cierpiechwili podserdecznia w plancidrzewiu
poecicu zniebaześlny siebiejawą zaziemicuj mojobytnię”.
nogoszybcę farysiejąc...
międzydomia tylizują...
zwyorlałem
troszczekuje... nieśmiechliwie obramieniom
przeciwiczy...
słodkowardzę... łaskawiczę...
ujednieni nóżkujemy kaskadziejąc śmiechowodziem
w wargoczwórni królewieję niebieścianie
chodzicielka uaniela słońcokola w poematni...
zbogiemłąćca ukościelnia dosięzejście...
dzieciopiskli...
w piersiopukni jakośliwie światoradanie
w poematni wieloiście...
w latobiegach dzieciomnożnych poemacę
poemacę i miesięczę kaszkietując księgodajcom.
(Kreski i futureski, 1921)


czwartek, 13 grudnia 2012

Jola lojalna i Jola nielojalna





Ćwiczenia z korkiem/kawałkiem marchewki między zębami są bardzo popularne. W internecie krąży parę filmików pokazujących jak poprawnie powinniśmy wykonywać te ćwiczenia  Ilustrują one dobrze przebieg , ale wyniki ich to jakiś totalny absurd. Na youtube.com jest jeden filmik , gdzie dziewczyna po przeczytaniu dwóch zdań z korkiem z zębach ma już dykcję prawie jak profesjonalistka, a wcześniej nawet dobrze nie pracowały jej mięśnie mimiczne.Totalna ściema. Zobaczcie:


 Efekt, to jest to na co zawsze czekamy, ale nigdy nie przyjdzie po jednym dniu ćwiczeń. 


Mam dla was propozycję pierwszego ćwiczenia. Włóżcie korek ( albo kawałek twardej marchewki) między zęby i przeczytajcie kawałek obojętnie jakiego tekstu na głos.Może to być wasza ulubiona książka, albo artykuł w gazecie. Pamiętajcie o przesadniej artykulacji. Kiedy się już rozgrzałeś przejdź do łamańców. Poniżej masz kilkanaście propozycji. Jednego dnia wybierz sobie 2-3 i przećwicz je kilka razy. Następnego kolejne. W ten sposób poprawisz swoją dykcję dokładniej. 
  1. Moja miła mamo. Mam małą maskotkę. 
  2. Nie marszcz czoła. Zmiażdż dżdżownicę. 
  3. Pocztmistrz z Tczewa. Koszt poczt w Tczewie. 
  4. Z czeskich strzech szło Czechów trzech, gdy nadszedł zmierzch, pierwszego w lesie zagryzł zwierz, bez śladu drugi w gąszczach sczezł, a tylko trzeci z Czechów trzech osiągnął marzeń kres. Trzech Czechów szło ze Szczebrzeszyna do Szczecina. 
  5. Rozrewolwerowany rewolwer rozrewolwerował się. 
  6. Przeleciały trzy pstre przepiórzyce przez trzy pstre kamienice. 
  7. Nie pieprz Pietrze wieprza pieprzem, bo przepieprzysz, Pietrze, wieprza pieprzem. Kiedy pieprz się w wieprza wetrze, wtedy mięso będzie lepsze. 
  8. Czy tata czyta cytaty Tacyta. 
  9. Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie, że przepiórki pstre trzy podpatrzyły jak raz w Pszczynie cietrzew wieprza wietrzył. Wietrzył cietrzew wieprzy szereg oraz otomanę, która miała trzy z nóg czterech powyłamywane. 
  10. Tracz tarł tarcicę tak, takt w takt, jak takt w takt tarcicę tartak tarł. 
  11. Jola lojalna i Jola nielojalna 
  12. W czasie suszy szosa sucha. Suchą szosą Sasza szedł. 
  13. W czasie suszy Saszę suszy. 
  14. Zmistyfikowanie i odmitologizowanie niezidentyfikowanych obiektów latających. 
  15. Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjamowanego tłumu. 
  16. Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego. Szły pchły koło wody, pchła pchłę pchła do wody i ta pchła płakała, że ją tamta pchła popchała. 
  17. Siedzi kura na koszyku liczy jaja do szyku: jedno jajo, drugie jajo trzecie jajo... 
  18. Błazen Błażej 
  19. błąka się po błoniach. 
  20. Wart Pac pałaca, a pałac Paca. 
  21. Tchórząc tchórzliwiej od tchórza. 
  22. Ależ alabastrowa Ala alarmuje altem alpejskiego albatrosa. 
  23. Młodość płochość, starość nie radość. 
  24. Józek Kluzek napraw wózek, uprządź cienkie nici na powrózek.

Pamiętajcie! Żeby ładnie mówić i konkretnie trzeba CZYTAĆ! 
A wy? Macie swoją wymarzoną biblioteczkę? 







środa, 12 grudnia 2012

Przemawiaj ciekawie



Siedem zasad, które pozwolą Wam dobrze zaprezentować się przed innymi.


1. Najlepiej jest mówić o jakimś zjawisku (nawet jeśli to totalna abstrakcja) odwołując się do życia codziennego, czegoś co znamy.


2. Spróbuj zastępować procenty konkretnymi liczbami. Wtedy będzie to dużo jaśniejsze i bardziej klarowne dla słuchaczy.

3. Nie wszystkie zwroty da się zastąpić terminami potocznymi, zwłaszcza jeśli przedstawiamy prezentacje w pracy (wtedy to nawet niedozwolone). Jednak w technikach autoprezentacji jest to bardzo pomocny zabieg, który sprawia, iż nasza wypowiedź jest bardziej zrozumiała i przystępna dla odbiorców.

4. Bardzo proste i skuteczne. Zastąp czas przeszły, czasem teraźniejszym. Nasza uwaga automatycznie skupia się na czymś, co dzieje się w tej konkretnej chwili.


5. Lepiej jest wypowiadać się w stronie czynnej. Zwroty: "rabat został zmniejszony" brzmią dużo gorzej niż: "rabat zmalał".

6. Jeśli wypowiadasz się na jeden temat i nie jest wyraźnie ujęte ile powinna trwać Twoja przemowa, postaraj zmieścić się w trzech minutach. To wystarczy aby zainteresować publiczność.

7. Nie twórz skomplikowanych konstrukcji zdaniowych. Mile widziane są zdania krótkie i konkretne. Oczywiście nie te w stylu : "Kali jeść", ale poprawne. Zdania wielokrotnie złożone nużą i łatwo stracić wątek.
Pamiętamy oczywiście o dykcji, prawidłowej postawie, oddychaniu i relaksacji!



czwartek, 6 grudnia 2012

Czynniki zewnętrzne, które mają wpływ na głos



Pisałyśmy już o tym jak dbać o nasz głos, ale tym razem zajmiemy się szczegółowo problemem warunków pracy (zwłaszcza przy zawodach takich jak logopeda, nauczyciel, wokalista, aktor). Niestety większość z nas skazana jest na pracę w zamkniętych, często nieprzystosowanych biurach. Ważne jest aby kontrolować czynniki zewnętrzne, które mają bezpośredni wpływ na to jak mówimy.

WILGOTNOŚĆ
W okresie grzewczym nasz głos szczególnie narażony jest na przemęczenie, ponieważ suche powietrze nam szkodzi. Zwykle wilgotność jest tu na poziomie 45 %, podczas gdy prawidłowo powinno to być około 60-70%. Podczas dłuższych wypowiedzi mówimy zużywamy 3 razy więcej powietrza niż przy spokojnym oddychaniu, więc jeśli w pomieszczeniu jest zbyt sucho, nasz głos nas tym cierpi, ponieważ śluzówka jest przesuszona. Jeśli nie możemy zmienić warunków ( choćby mokrą ścierką na kaloryferze), to postarajmy się w trakcie mówienia często pić letnie, niegazowane napoje.

ZAPYLENIE
Aby sprawdzić poziom zapylenia w pomieszczeniu wystarczy położyć na parapecie białą kartkę. Po pewnym czasie zauważymy jak zbiera się na niej brud i pyłki, które drażnią naszą błonę śluzową dróg oddechowych, co automatycznie wpływa na nasz głos. Powinniśmy zatem jak najczęściej odkurzać, przecierać podłogi i szafki WILGOTNĄ szmatką i unikać firan, na których część pyłków osiada.

RUCH POWIETRZA
Optymalny ruch powietrza powinien wynosić 0,5 m/s. Kiedy wietrzymy pomieszczenie, należy robić to krótko i intensywnie, 10-15 minut w zupełności wystarczy. Przeciąg może nie tylko wysuszyć nasze gardło, ale przyczynia się do wzrostu zapylenia.

HAŁAS
Przykładowo, przeciętny hałas w przedszkolu wynosi około 75-80 dB przy czym mowa potoczna kształtuje się na poziomie około 60 dB. Osoby, które pracują z większą grupą ludzi zwykle muszą mówić podniesionym głosem, co przyczynia się do nieprawidłowego obciążania fałdów głosowych i w konsekwencji uszkodzeń narządu głosu. Zazwyczaj w reakcji na nasz podniesiony głos, nasze otoczenie również mówi głośniej, z czego robi się błędne koło.


 

wtorek, 4 grudnia 2012

Dykcja alfabetycznie vol.11



Jak macie dziś ochotę ,albo w przyszłości na chwilę relaksu proponuję Lungs: The instrumentals. 


Ćwiczenie 1. 
Trzymamy ręce wyprostowane na boki. Na kolejne hasła rozluźniamy kolejno ręce w nadgarstkach, łokciach i ramionach.

Ćwiczenie 2. 
Stojąc w lekkim rozkroku, ręce wzdłuż tułowia. Przy wdechu wypowiadamy długo „s”, przepona powinna przesuwać się przy wdechu do dołu, nacisk na brzuch. Kilka razy.

Ćwiczenie 3.
Dłonie leża na karku, łokcie stykają się przed twarzą. Wdech z rozsunięciem łokci w tył, wydech łokcie powoli wracają do przodu.

Ćwiczenie 4. 
Wypowiadanie na jednym wdechu raz do 5 raz do 10. JEDNA WRONA BEZ OGONA….

J

5.Wymawiamy w szybkim tempie , dźwięk powinien przypominać pędzący samochód straży pożarnej.

Ija ija ija ijo ijo ijo ije ije ije iju iju iju iją iją iją iję iję iję

6. Ćwiczymy wymowę głoski j:

ja jo je ju jy ją ję
ajo ojo eje uju
aja ajo aje aju ają aję
oja ojo oje oju oją oję
eja ejo eje eju eją eję
uja ujo uje uju ują uję

7. Starannie czytamy i przesadnie artykułujemy. (H.Tomaszewska)

Jak jabłko jeździło?
Jachtem jaśminowym
Jednobarwnym jastrzębiem
Jaskrawą jaskółką
Jeżem junakiem jesiennym
Jadowitą jaszczurką
Jabłko jeździło
Jeszcze jutrzenka jasna,
Jaskrem jarzącym jak lawą,
Jeleniem jucznym,
Jak jeździec jaki jarmarczny
Jabłko jeździło.






niedziela, 2 grudnia 2012

Bajkoterapia



Czasami zapominamy jak istotną częścią terapii jest wprowadzenie naszego organizmu w stan relaksu. Dotyczy to również dzieci. Wykonywanie ćwiczeń relaksacyjnych może być pewnym utrudnieniem dla dziecka, dlatego też bajkoterapia wydaje się być świetnym rozwiązaniem. Oto przykład bajki relaksacyjnej.





Mały kotek samotnie wracał ze szkoły.Ciągnął łapkę za łapką wolno, jakby ospale. Był smutny, nic go nie cieszyło, czuł się bardzo nieswojo. Niechętnie prychał na inne przechodzące obok zwierzęta. Nagle nadleciał malutki motylek i nad samym nosem kotka zrobił okrążenia, jedno, drugie, trzecie. Chyba mi się przygląda – pomyślał kotek i łapką próbował odgonić motylka. Ale ten wcale nie odlatywał, tylko krążył, krążył i jak samolot kreślił znaki w powietrzu. Kotek patrzył i patrzył, jak zaczarowany, w piękny lot motyla. A ten wzbił się wyżej, jakby chciał dolecieć do słońca, i nagle znikł mu z oczu za wysokim ogrodzeniem. Zaciekawiony kotek zbliżył się do płotu, wdrapał się po deskach i znalazł się w ogrodzie. Rozejrzał się dookoła. Było tam tak pięknie, rosły wysokie owocowe drzewa sięgające koronami do nieba, a małe krzaczki, jakby przy nich przycupnięte, trzymały się ich jak maminej spódnicy. Rosły też kolorowe kwiaty, które jak dywan pokrywały cały ogród. Kotek poczuł zapach ziemi, kwiatów, krzewów i drzew. Pociągnął mocno noskiem i zapach jak fala, jakby ramionami, objął go. Kotek położył się na trawie i oddychał miarowo, równo i spokojnie. Przetarł oczy, podłożył łapki pod głowę, wyciągnął całe ciałko, było mu bardzo wygodnie. Leżał teraz i odpoczywał. Poczuł senność. Słonko wysyłało swe promyki na ziemię, by pogłaskały każdy kwiatek, każdy listek i każdą roślinkę. Kotek poczuł przyjemny dotyk ciepłych promieni. Zamknął oczy. A promyczki jeden po drugim głaskały go, przyjemnie ogrzewając. Po chwili pojawił się delikatny wiaterek, który kołysał listki i gałęzie, jakby do snu. Pochylił się nad kotkiem i też go kołysał, trzymając w swoich ramionach. Kotek poczuł, jak wiaterek przesuwając się teraz po nim od głowy do łap, do pazurków samych, z wolna uwalnia go od smutków, i jeszcze raz, i jeszcze delikatnie przesuwając się od głowy w dół ciałka, zabiera z sobą całe niezadowolenie. Kotek poczuł się tak dobrze, poczuł się spokojny, jakby obmyty ze wszystkich swoich dużych i małych zmartwień. Otworzył wolno oczka i popatrzył na chmurki, które płynęły po niebie, nie spiesząc się, leniwie, nie przeganiając się, zgodnie. Płynęły i płynęły, a wiatr wolno je popychał. Kotkowi było tak dobrze. Nagle jedna mała kropelka spadła mu na nos. Co to ? - zdziwił się. Rozejrzał się dookoła i zobaczył, jak kwiatki wyciągają swoje małe główki do kropli deszczu, zupełnie jak on pyszczek do miseczki z mlekiem. Usiadł na trawie. Przeciągnął się. Kropelki deszczu wolno, lecz miarowo spadały na spragnione roślinki. Wraz z tym delikatnym deszczem wróciła mu siła. Wstał, otrząsnął futerko, uśmiechnął się do siebie zadowolony. Pora iść do domu - pomyślał. Ale dziwną przeżyłem przygodę w tym ogrodzie, gdzie przyprowadził mnie motylek. Wrócę tu jeszcze - obiecał sobie - tu jest tak pięknie i spokojnie. Wyprężył się do skoku i jednym zamachem przeskoczył płot. Radośnie machając ogonem, wracał do domu.