niedziela, 21 października 2012

Niedzielne leniwe ćwiczenia



Postanowiłam zrobić coś pożytecznego i wymyśliłam małe pomoce logopedyczne. Całość to po prostu różne układy ust, języka wycięte z papieru i przyklejone do patyczków. Ze starego plakatu wycięłam też połowę twarzy jakiegoś młodzieńca. Niebieska dość ciekawa, myślę że powinna zainteresować starsze dzieciaki. Można np. do niej dopasowywać "patyczkowe miny". W przyszłości mam zamiar też ( o ile trafia się jakieś ciekawe) wycinać twarze postaci z plakatów. Ćwiczenie będzie polegać na powtórzeniu miny osoby z ilustracji. Takie luźne ćwiczenia są dość interesujące, i przede wszystkim kolorowe. 














Ćwiczenie 1. 

Zanim przeczytasz tekst, wykonaj jedno ćwiczenie oddechowe ( zajrzyj do poprzednich postów i wybierz ). Teraz przeczytaj na głos, przechodząc od szeptu do pełnego głosu. 


Na skale czarnej , spadającej w morze
stoi mój zamek 
oplata go galeria w koronki z białego marmuru
w koronki z białego marmuru ?
w koronki z białego marmuru ?
tak !
chciałem coś pisać
co ? co ? co ? co ?
coś dźwięczy jak daleki gong
gong , gong , gong
coś dźwięczy jak daleki gong świątyni
kiedy ? kiedy ? kiedy ?
kiedy , kiedy wieczorne niebo migdałowe 
sklepi swą kopułę nad miastem 

Nad zrębem planety , pośród gwiezdnej nocy
szereg alefów w nieskończoność pełznie 
i nieskończoność unieskończoniona 
zamiera sama w sobie przez siebie zdradzona 
kłęby ,kłęby , kłęby tytanów 
i rogate , i rogate widma 
sypią , sypia , sypią gwiazd roje w wydarte otchłanie
myśl w własne wątpia zapuściła szpony
i gryzie siebie sama w swej własnej otchłani 
lecz myśl ta czyja ? samo się nie myśli 
tak jak grzmi samo i samo się błyska
punkt się rozprężył w "n" wymiarów przestrzeń 
i przestrzeń klapła jak przekłuty balon

Hop , hop , hop szklankę piwa
hop , hop , hop szklankę piwa 
hop , hop , hop szklankę piwa
hop szklankę piwa hop !
dnem mojej duszy jest pierwotna mściwość 
a moim herbem jest soczysta larwa 
zdębiałych koni lawiny , lawiny
i oficerów zasmucone miny

Hop , hop , hop szklankę piwa
hop , hop , hop szklankę piwa
hop , hop , hop szklankę piwa 
hop szklankę piwa hop !
ważę ciężary o jakich nie myślał żaden cezar świata 
a wszystko ulata , ulata jak wata , ulata jak wata 
hop szklankę piwa hop 

Nad zrębem planety pośród gwiezdnej nocy
szereg alefów w nieskończoność pełznie
i nieskończoność unieskończoniona 
zamiera sama w sobie przez siebie zdradzona 
kłęby , kłęby , kłęby tytanów 
i rogate i rogate widma
sypią , sypią gwiazd roje , wydarte otchłanie
myśl w własne wątpia zapuściła szpony
i gryzie siebie sama w swej własnej otchłani 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz